Policyjny pościg za ładowarką

W Miliczu (woj. dolnośląskie) 9 marca doszło do nietypowej sytuacji. Policja otrzymała informację, że ulicami miasta w podejrzany sposób przemieszcza się ładowarka. Nie dość, że był to niedzielny wieczór, to jeszcze wydawało się, że operator maszyny może być pod wpływem alkoholu. Policja ruszyła do akcji, jednak ani sygnały świetlne, ani dźwiękowe nie skłoniły prowadzącego maszynę do zatrzymania się. Coś było mocno nie tak. Rozpoczął się pościg ulicami miasta. W trakcie jazdy z łyżki ładowarki wysypywało się transportowane w ten sposób drewno.

Po zatrzymaniu maszyny okazało się, że kierujący nią 48-letni mężczyzna nie tylko jest pod wpływem alkoholu (1,5 promila), ale przede wszystkim ma dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Odpowie za ucieczkę z miejsca kontroli drogowej, naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów, jak i za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. (mz)

Powrót na górę